Nietypowa kradzież
To niestety nie był film komediowy
O kradzieży, która nastąpiła w Zabrodziu można powiedzieć tyle, że na pierwszy rzut oka przypominała ona realizację scenariusza filmu komediowego. W każdym razie taki czyn bardziej kojarzy się z dawnymi czasami, takimi tuż po wojnie, kiedy ludziom brakowało podstawowych rzeczy, w tym żywności. Mowa tutaj o kradzieży cielaka oraz dwóch prosiaków. Niestety, nie jest to film komediowy, a osoby pokrzywdzone naprawdę doznały szkody z tego tytułu.
Szczegóły sprawy
Policjanci z Wołomina otrzymali zgłoszenie o tym, że zaginął kilkudniowy cielak. Funkcjonariusze przybyli do gospodarstwa i przesłuchali kobietę, która zgłaszała kradzież. Wartość cielaka oszacowana została na około 1000 złotych. Policjanci przekazali sprawę śledczym, który rozpoczęli zbieranie dowodów oraz ustalanie świadków. Sprawą zajmowały się dwie jednostki policji.
Dochodzenie zajęło trochę czasu, ale bardzo cenne w tym wszystkim okazały się zeznania ludzi z miejscowego środowiska. Krok po kroku śledczym udało się ustalić, że za kradzież cielaka odpowiada 32-letnia mieszkanka powiatu wyszkowskiego. Kiedy policjanci dobrze ją przesłuchali okazało się również, że sprawczyni kilka tygodni wcześniej dokonała innej kradzieży. Wówczas, z gospodarstwa w gminie Jadów przywłaszczyła sobie dwa prosięta.
32-letnia złodziejka nie od razu przyznała się do popełnionych czynów. Początkowo wypierała się wszystkiego, by dopiero po 24 h godzinach w policyjnej celi wyznać funkcjonariuszom prawdę. Prokuratura już postawiła jej zarzuty. Kobiecie grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Dodajmy, że skradzione zwierzęta trafił z powrotem do prawowitych właścicieli.