Poruszający los 9-letniej Ewy, która zmarła po potrąceniu przez ciężarówkę w Warszawie
23 lipca na ulicach Warszawy miała miejsce tragiczna kolizja, która wstrząsnęła lokalną społecznością. 9-letnia Ewa, podczas przejazdu rowerem przez skrzyżowanie ulic Cieplarnianej i Jana Pawła II, została niespodziewanie potrącona przez kierującego ciężarówką. Chociaż personel medyczny nie szczędził wysiłków, aby uratować małej dziewczynki życie, trzy dni po incydencie, dokładnie 26 lipca, jej serce przestało bić.
Wydarzenie to miało miejsce w dzielnicy Wesoła. Ewa wraz ze swoją matką próbowały bezpiecznie przekroczyć skrzyżowanie rowerem. Przygotowując się do przejazdu, obie zatrzymały się i czekały na zielone światło. Niestety, pomimo ich ostrożności, doszło do potrącenia na przejeździe dla rowerów.
Po wypadku na miejsce natychmiast przybyli ratownicy, którzy udzielili pierwszej pomocy poszkodowanej dziewczynce. Następnie Ewa została przetransportowana śmigłowcem do Centrum Zdrowia Dziecka. Mimo intensywnego leczenia, jej stan od początku był krytyczny, a po trzech dniach nastąpiła tragiczna śmierć.
Przykra wiadomość o stracie Ewy została przekazana przez księdza podczas mszy świętej, która pierwotnie była planowana jako modlitwa o zdrowie dziewczynki. Od tamtego czasu, miejscem wypadku stała się spontaniczna świeczkowa pamiątka, gdzie lokalni mieszkańcy składają hołd małej Ewie, zapalając znicze.